Nie można zaprzeczyć, Europa przesiąka amerykańską kulturą coraz bardziej i coraz to nowe zwyczaje przybijają do brzegu naszego kontynentu. Randka z drugą połówką w dzień Świętego Walentego, która dla nas nie jest niczym wyjątkowym, w czasach młodości naszych rodziców była jeszcze pełną egzotyką. Każde dziecko urodzone po 2010 roku nie pamięta czasów, kiedy wigilia Wszystkich Świętych była zwyczajnym dniem, a nie okazją by przywdziać kostium księżniczki/superbohatera i ponaciągać sąsiadów na trochę słodkości. Przykładów można mnożyć, weźmy takie Baby Shower, którego idea wypiera dosyć skutecznie dobre polskie pępkowe, mimo że te dwie imprezy niewiele mają ze sobą wspólnego. Jest jednak coś, co w Polsce jeszcze raczkuje, a w Stanach jest kolejnym powodem do świętowania narodzin dziecka i tym razem wpólnie przez obojga rodziców. Mowa o Gender Reveal!
Gender Reveal, które w Polsce nie otrzymało rodzimego odpowiednika (jedyne co znalazłam to marne „chłopiec czy dziewczynka?”), to impreza z okazji rozpoznania płci dziecka, którą to obwieszcza się przybyłym na przyjęcie gościom. Przybiera różną formę, od kameralnych spotkań w gronie znajomych do wielkich imprez na kilkadziesiąt osób. To co je natomiast łączy to główny punkt imprezy czyli wyjawienie światu płci dziecka, a im ciekawsze i bardziej spektakularne tym lepiej. Wśród sposobów na ogłoszenie płci króluje m.in. otworzenie wielkiego pudła, z którego wysypują się najróżniejsze różowe lub niebieskie drobiazgi – balony czy konfetti. Dość popularne jest również krojenie tortu, który skrywa różowy lub niebieski krem. Wiele par wyłamuje się z tego schematu i stawia na oryginalność. Nasi znajomi, wykorzystali fakt, że organizowana przez nich impreza wypadała w okolicach świąt Bożego Narodzenia i płeć chłopca ogłosili poprzez zapalenie na choince niebieskich lampek. Pierwotny pomysł był jednak bardziej ambitny. Jako, że przyszły tata miał kontakty na lokalnym lotnisku, plan był, by wyrzucić z samolotu setki jajek, a zaproszeni goście mieli za zadanie szukać tego jedynego z informacją o przyszłym dzidziusiu. Najbardziej jednak spodobał mi się sposób, który zobaczyłam na jednym amerykańskich blogów parentingowych. Szacunek za ogrom pracy włożony w przygotowania!
Gender reveal nie musi być niespodzianką tylko dla gości. Często bywa, że to przyszła mama albo tata dowiaduje sie o płci dziecka na uroczystości. Czasem jest to zagadka dla obojga rodziców, a niespodziankę szykują wtedy zaproszeni goście.
Gender reveal przeważnie nie obfituje w prezenty, a jeśli już to neutralne, nie związane z żadną płcią. Częstym obowiązkiem gości jest za to „obstawienie” płci dziecka i ubranie na imprezę czegoś różowego albo niebieskiego. Dla „wygranych” szykowane są wtedy nagrody. Podobnie jest z wystrojem i serwowanym jedzeniem – tu też powinien królować róż i błękit.
A wy jak myślicie? Gender reveal przyjmie się w Polsce? A może ktoś z Was był już na takiej imprezie?
Fb-Button