Wydawać by się mogło, że Stany, jako kolebka motoryzacji, system drogowy mają dopracowany do perfekcji. System owszem, jest dobry i po amerykańskich drogach jeździ się całkiem dobrze. Jest jednak kilka rzeczy, za którymi na nie przepadam. Czy amerykańskie prawo drogowe jest dobre czy nie, oceńcie sami.
Szerokie miejsca parkingowe
Moje ulubione! Duuuuużo miejsca na zaparkowanie samochodu. Kiedy co trzeci samochód na parkingu to Pick Up, a co piąty to Jeep, potrzeba jest oczywista. Koniec z przeciskaniem się przez wąskie drzwi, by wyjść, żegnaj parkowanie na 3 razy. Ameryka wita i obiecuje, że od teraz parkowanie będzie od teraz twoją ulubioną czynnością podczas prowadzenia auta.
Szczęśliwi Ci, co skręcają w prawo
Czerwone stój, zielone jedź? W Stanach to nie takie oczywiste! Tu jeździsz w każdym kolorze, w prawo w lewo, gdzie chcesz! Zasady są takie – skręcając w prawo, możesz to zrobić na czerwonym świetle oczywiście po ustapieniu pierwszeństwa. Manewr ten zakazany jest jedynie w miejscach gdzie zakazują tego znaki, ale to nie zdarza się zbyt często.
Migające pomarańczowe światło nie oznacza tu wcale, że sygnalizacja świetlna jest wyłączona. W połączeniu ze strzałką w lewo daje sygnał skręcającym w lewo, że mogą wykonać manewr po ustąpieniu pierwszeństwa samochodom jadącym z naprzeciwka.
Tego typu rozwiązania z powodzeniem wspierają rozłądowywanie korków w mieście i myślę, że miałyby świetne zastosowanie w Polsce. Co jeszcze pomaga w odkorkowywaniu ulic?
