Amerykańskie ciuchowe Eldorado czyli jakie ubrania opłaca się kupić w Stanach

0
556
5/5 - (1 vote)

Kolejna wyprawa do Polski przed nami, za kilka dni pakowanie i już wiemy, że łatwo nie będzie. Niby to tylko tydzień, a walizka wypchana po brzegi „zamówieniami”. Zamówieniami na luksusowe amerykańskie dobra. Ale czy aby na pewno takie luksusowe? Z punku widzenia Polaka – Europejczyka tak, jeżeli mierzyć luksus ceną. Jakie są właściwie różnice w cenach tych samych produktów w Polsce i za oceanem? Postanowiłam wziąć pod cenową lupę amerykańskie sklepy odzieżowe, których ubrania zakupiłam tutaj, a które w Polsce omijałam szerokim łukiem wiedząc, że i tak nie będzie mnie na nie stać. Spójrzmy więc na marki takie jak Tommy Hilfiger, Levi’s, GAP, Ralph Lauren, Guess oraz Abercrombie & Fitch.

Dla większości wymienionych marek, kiedy porównuje się ceny tych samych ubrań w amerykańskich i polskich/europejskich sklepach internetowych, różnica w cenach jest niewielka. Przebitka sięga przeważnie nie więcej jak 10-20%. W tym przypadku mowa jednak o nowych kolekcjach. Kluczem do kupowania markowych ubrań za połowę lub jedną trzecią wartości ceny katalogowej są Outlety. W Polsce nie tak popularne, tutaj cieszą się dużym zainteresowaniem. Szczególnie naszym. Dobrych ofert należy też szukać w sklepach skupiających końcówki serii i stare kolekcje, takich jak TJ Maxx czy Burlington. No dobra, a teraz trochę konkretów.

Tommy Hilfiger

Porównując ceny w amerykańskim i polskim sklepie internetowym, nie widać żadnej różnicy. Dla przykładu, bluzka z najnowszej kolekcji kosztująca tutaj 79,50$, w Polsce sprzedawana jest za 349 PLN. Czyli generalnie po tej samej cenie. Różnica jest taka, że tę samą lub podobną bluzkę będzie można znaleźć za jakiś czas w Outlecie za 30% ceny, a w Polsce po prostu zniknie ze sprzedaży, zastąpiona kolejną za 350 zł. W Tommym kupuję przeważnie koszule do pracy, które uważam za bardzo dobrze skrojone, za 35$. W Polskim sklepie podobne koszule zaczynają się od 300 zł. Pewnie, że te w Polsce pochodzą z nowej kolekcji, co dla kogoś to goni za modą może robić różnicę, ale nie dla mnie.
Jakiś czas temu koleżanka poprosiła nas o kupienie dwóch torebek, każda za 40$. Nie udało mi się znaleźć identycznych dla porównania, ale podobne do nich krojem i materiałem w Polsce kosztują po 450 zł. Podsumowując, fanom marki, zdecydowanie opłaca się kupować tutaj.

Przeczytaj również:  Studia w Norwegii – Międzynarodowa Szkoła Letnia w Oslo

Ralph Lauren

Marka zdecydowanie z wyższej półki, nawet dla amerykanów. Niezaprzeczalnie jednak można tu mówić o wysokiej jakości. Ralph nie posiada sklepów stacjonarnych w Polsce, mimo wszystko cieszy się sporą popularnością. Spacerując kiedyś po Sopocie, na jednej z witryn sklepowych wisiała otoczona kultem koszulka polo wspomnianej marki. Cena całkowicie z kosmosu – 729 zł. Później okazało się jednak, że cena nie była jednak taka do końca kosmiczna, bo średnia cena podobnej koszulki to w niemieckim sklepie to 129 EURO, a takiej samej w amerykańskim 98$. Co przy obecnym słabym dolarze i silnym Euro jest naprawdę sporą różnicą. A prawda jest taka, że przeciętny Amerykanin kupuję taka polówkę za 40-50 dolarów. Ja posiadam jedną, za którą zapłaciłam 15$ w sieci Marchalls.

Levi’s

Od kiedy pamiętam, zawsze chciałam mieć spodnie od Levi’s. Dla biednego studenta jeansy za 300 zł były jednak tylko marzeniem. Dla mnie sklep ten wyróżniał się tym, że w dobie dziurawych, wytartych, zanipowanych i zacekinowach jeansów, Levi’s oferuje klasyczne spodnie i to w niesamowitym wyborze. W Stanach jest to wiodąca marka jeansów, które noszą prawie wszyscy. Spodnie można kupić bowiem za 40$, a przy odrobinie szczęścia nawet za 30$. Dla porównania średnia cena spodni w Europie to 60 Euro.