Na szczęście później było już tylko lepiej. Do Orlando dojechaliśmy późnym wieczorem, ale wystarczyło nam jeszcze sił i czasu na krótki spacer. Za cel wybraliśmy Lake Eola Park, mały ale bardzo urokliwy park położony w samym centrum miasta.
Głównym jego elementem jest niewielkie jezioro z postawioną na środku fontanną. Zbiornik można obejść naokoło w 20 minut, mijając po drodze plac zabaw dla dzieci, chińską pagodę oraz kilka rzeźb sztuki współczesnej. Można wstąpić do jednej z kilku zlokalizowanych tu knajpek czy pokarmić dzikie ptactwo pływające po jeziorze. Spotkać zarówno turystów jak i mieszkańców, spacerowiczów oraz biegaczy. Nas dodatkowo cieszył widok choinki i innych porozwieszanych świątecznych ozdób.
City Walk Universal Studio
Tego wieczoru chcieliśmy jeszcze wpaść na drinka do Hard Rock Cafe. Niektórzy kolekcojują kubki albo magnesy jako pamiątki z podróży, my zbieramy… Szklanki z Hard Rocków ? Mając już szkło z Nowego Jorku, Niagary i Atlanty nadszedł czas na Orlando. Hard Rock Cafe Orlando znajduje się na tzw. City Walk, czyli deptaku znajdującym się na terenie Resortu Universal Studio. Jest to jedyny nieodpłatny teren należący do Universal Studio, zagospodarowany przez restauracje i sklepy z pamiątkami. Miejsce raczej głośne i bardzo zatłoczone. Wpadliśmy więc tylko na chwile i ze szklankami opuściliśmy tak szybko jak się dało.